Archiwum luty 2004


lut 23 2004 ........marzyciele....
Komentarze: 0

Hejka..czekam na komentarze..tych któryz czytali albo ogladali "MARZYCIELE"...B Bertolucciego lub...Gilberta Adaira czytali........

casandra : :
lut 14 2004 na pamiatke Ikara...
Komentarze: 0

.....pewnie Ikar...napisa kiedyś pożegnalny wiersz......a propos walentynek......

milości i ślubowania....czlek który ukochal śmierć....?!.....a może......................?!...to juz nie istotne i tak go nie ma.....ale pozostal wiersz....jakis niezwyky......smutny.....

"Kiedy śmierci będe ślubowal swą wierność

poprosze księżycna swidka niebo

w rytm marsza zaplącze wiatr ostanie zyczenie me spelni na skrzydlach swych do gory uniesie z samego dna studni nie spelnionyc marzeń......."

...króciutki tresciwy wiersz...a może hymn samobójców.............:(...ile jeszce Ikarów bedziemy mieli...?!

casandra : :
lut 11 2004 ...Kasandra to ja...;)
Komentarze: 1

 

Wisława Szyborska

MONOLOG DO KASANDRY

 

To ja Kasandra.

A to jest moje miasto pod popiołem.

A to jest moja laska i wstążki prorockie.

A to jest moja głowa pełna watpliwości.

To prawda , tryumfuję.

Moja racja aż łuną uderzyła w niebo

Tylko prprocy, którym się nie wierzy,

mają takie widoki.

Tylko ci, którzy źle zabrali sie do rzeczy,

i wszystko mogło spełnić sie tak szybko, jakby nie było ich wcale.

Wyraźnie teraz przypominam sobie,

jak ludzie , widząc mnie , milkli w pół słowa.

Rwał się śmiech .

Rozplatały sie rece.

dzieci biegły do matki.

Nawet nie znałam ich nietrwałych imion.

A ta piosenka o zieloym listku-

nikt jej nie kończył przy mnie .

Kochałam ich .

Ale kochałm z wysoka.

Sponad zycia.

Z przyszłości . Gdzie zawsze jest pusto

i skąd coż łatwiejszego jak zobaczyć śmierć.

Żałuje , że mój głos był twardy.

Spójrzcie na siebie z gwiazd-wołałam-

spójrzcie na siebie z gwiazd.

Słycszeli i spuszczali oczy.

Żyli w życiu.

Podszyci wielkim wiatrem.

Prezsądzeni.

Od urodzenia w pożegnalnych ciałach

Ale była w nich jakaś wilgotna nadzieja,

własną migotliwością sycący się płomyk.

Oni wiedzieli, co to takiego jest chwila,

och bodaj jedna jakakolwiek

zanim-

Wyszło na moje.

Tylko że z tego nie wynika nic.

A to jest moja szatka ogniem smalona.

A to sa moje prorocie rupiecie.

A to jest moja wykrzywiona twarz.

Twarz, która nie wiedział ,że mogła byc piekna.

.

...problem ceny jaką musi zabłacic jedostka wybitna za swoją wyjątkowośc....

....

casandra : :